UTW kontynuuje „Spotkania za sztuką”
W ramach cyklu
„Spotkań ze sztuką” słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im Witelona w Legnicy, 5 marca 2014 roku kolejny raz odwiedzili Muzeum Miedzi w Legnicy, w którym obejrzeli dwie wystawy czasowe.
Pierwsza pt.
„Podziały światła –witraże” to prace Magdaleny Olgi Koniecznej - artystki na co dzień mieszkającej i pracującej w Bolesławcu. Autorce prezentowanych na wystawie prac, witraż – obraz „
światłem malowany” - nieodmiennie kojarzy się z właściwym Średniowieczu pojęciem Caritas – pojawiającym się zawsze tam, gdzie mowa o pięknie duchowym bądź fizycznym.
Metafizyka światła przetłumaczona została na język sztuki w witrażu, który umożliwił zupełnie nowe odczytanie roli koloru w kształtowaniu przestrzeni Sacrum. Jednak nie tylko znaczenie światła w kompozycji witrażu cofa nas ku Średniowieczu ale również proces technologiczny powstawania witrażu, który właściwie bez większych zmian, przetrwał do dzisiaj.

Podobnie jak w czasach swojego rozkwitu, tak i dzisiaj witrażownictwo jest przede wszystkim rzemiosłem; podobnie jak dawniej – dyscyplinuje i sprawia, że nie można pójść tutaj na skróty. Jedyna różnica jaka wytworzyła się na przestrzeni wieków nie dotyczy więc warsztatu, lecz nowego podejścia artysty do tematu i formy plastycznej.
Witraże Magdaleny Olgi Koniecznej mają swój początek w naturze, potem już bawiąc się kolorem, kształtem poddają się delikatnym syntezom artystki. Światło przepuszczone jest poprzez rysunek ołowiu, tworząc „podziały”.

Z kolei druga wystawa –
„Był bal… moda na karnawał” prezentuje bogactwo XIX-wiecznych rycin z propozycjami kostiumów maskaradowych oraz oryginalne stroje i akcesoria balowe.
Bale kostiumowe, które kiedyś były przywilejem arystokracji, w XIX wieku stały się niezwykle popularne w szerszych kręgach społecznych, co spowodowało wzrost zapotrzebowania na atrakcyjne propozycje przebrań. Przeważnie bal organizowany był jako ostatnie wydarzenie towarzyskie karnawału, który traktowano z wielką powagą. Uszycie stosownych kostiumów zajmowało nierzadko wiele tygodni, poprzedzone było wyszukiwaniem odpowiednich wzorów, fasonów i studiami antykwarycznymi. Komercyjna wypożyczalnia kostiumów stanowiła ostatnią deskę ratunku dla opieszałych lub niezdecydowanych. Żurnale publikowały liczne ryciny, a nawet całe tematyczne teki graficzne z propozycjami kostiumów, opracowywano także specjalne poradniki i broszury.
2014-04-15
(bu)
<< POWRÓT